1 lutego br. w Gwinei-Bissau doszło do nieudanego zamachu stanu. Zdaniem władz celem organizatorów akcji – handlarzy narkotyków – było zabicie prezydenta Umary Sissoki Embaló, który zaangażował się w walkę z narkobiznesem. Efektem ubocznym tego wydarzenia jest nowa fala przemocy wobec krytyków rządu. Część z nich twierdzi, że prezydent sam zorganizował nieudany pucz jako wybieg mający zapewnić mu umocnienie władzy. Wrażenie wzmożonych represji w kraju potęgują naloty sił bezpieczeństwa na prywatne domy. Gwinea-Bissau to jedno z najbiedniejszych państw świata – zdaniem ONZ dwie trzecie z 1,8 ml…